niedziela, 28 grudnia 2025 22:17
Reklama
Święta po lubelsku

Jak zaplanować święta bez stresu i marnowania jedzenia

Jak dawniej na Lubelszczyźnie przygotowywano Wigilię i co z tych tradycji warto zachować dziś? Podpowiadamy, co podać na wigilijnym stole, jak rozplanować prace i zrobić zakupy z głową, by święta były spokojne i bez marnowania jedzenia.
Jak zaplanować święta bez stresu i marnowania jedzenia

Źródło: freepik.com

Wigilijny stół po lubelsku. Jak zaplanować święta bez stresu i marnowania jedzenia?

Wigilia to jeden z najważniejszych wieczorów w roku, szczególnie w regionie lubelskim, gdzie tradycje kulinarne są silnie zakorzenione w historii i kulturze wsi oraz małych miasteczek. Dawniej potrawy przygotowywano z tego, co było pod ręką, a nic nie mogło się zmarnować. Do tych zasad coraz częściej wracają dziś mieszkańcy Lublina i Lubelszczyzny.

Co podać na wigilijnym stole - tradycje Lubelszczyzny

W regionie lubelskim wigilijne menu opierało się na prostych, sycących potrawach z kasz, kapusty, maku i ryb słodkowodnych. Na stołach pojawiały się dania, które dziś wracają w nowoczesnej odsłonie.

Wigilijny stół po lubelsku to najczęściej:

  • barszcz czerwony na zakwasie z uszkami lub grzybowa z suszonych borowików,
  • karp lub szczupak - dawniej często pieczony, nie tylko smażony,
  • śledzie z cebulą i olejem lnianym lub rzepakowym,
  • pierogi z kapustą i grzybami,
  • kapusta z grochem lub kaszą jaglaną,
  • kluski z makiem lub kutia lubelska z miodem i bakaliami,
  • kompot z suszu z jabłek, gruszek i śliwek.

W niektórych domach do dziś pojawia się także chleb na zakwasie, symbol dostatku i pracy ludzkich rąk.

Planowanie prac - jak robiły to nasze babcie

Tradycyjnie w regionie lubelskim świąteczne przygotowania rozkładano na kilka dni, a nawet tygodni. To podejście sprawdza się także dziś.

Kilka dni przed Wigilią:

  • gotowano barszcz na zakwasie,
  • przygotowywano kapustę z grochem,
  • moczono mak i śledzie,
  • pieczono makowce i strucles makowe.

Dzień przed Wigilią:

  • lepiono pierogi,
  • gotowano kompot z suszu,
  • przygotowywano stół i dekoracje - często z naturalnych materiałów.

Taki rytm pracy pozwalał zachować spokój i sprawiał, że Wigilia była prawdziwym świętem, a nie dniem pośpiechu.

Zakupy z głową - lokalnie i bez marnowania

W duchu dawnych lubelskich tradycji warto wrócić do zakupów „od gospodarza”, w małych ilościach i bez nadmiaru.

Jak robić świąteczne zakupy rozsądnie?

  • wybieraj lokalne targowiska i bazarki - ryby, warzywa i produkty od regionalnych producentów,
  • kupuj produkty na wagę, dokładnie w takiej ilości, jakiej potrzebujesz,
  • planuj menu pod konkretne osoby, a nie „na zapas”,
  • wybieraj potrawy, które można wykorzystać także po świętach.

Pierogi, barszcz czy kapusta z grochem doskonale nadają się do mrożenia. Ryby i śledzie można wykorzystać w drugi dzień świąt, a z resztek maku przygotować drożdżówki lub kluski.

W Lublinie i okolicach działają również jadłodzielnie - jeśli po świętach zostanie jedzenie, warto podzielić się nim z innymi zamiast wyrzucać.

Wigilia skromna, ale prawdziwa

Dawna Wigilia na Lubelszczyźnie była skromna, ale pełna znaczeń. Liczyła się wspólnota, rozmowa i szacunek do jedzenia. Coraz więcej rodzin wraca dziś do tych wartości, rezygnując z nadmiaru na rzecz jakości i lokalnych produktów.

Bo wigilijny stół – także ten lubelski – nie musi być idealny. Wystarczy, że będzie wspólny.

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze