Jedzenie, które każdego roku marnuje się w Polsce, mogłoby wyżywić średniej wielkości miasto przez cały rok. Najnowsze dane pokazują jednak wzrost skali problemu – odsetek osób przyznających się do marnowania wzrósł o 18 punktów procentowych w porównaniu z rokiem 2024. Wówczas żywność wyrzucało 45% badanych, dziś już 63%.
Jednocześnie rośnie grupa osób, które deklarują, że nie marnują wcale – w 2025 roku to 34% respondentów. Co ciekawe, dwóch na trzech badanych zauważa, że w ich domach ilość wyrzucanego jedzenia spadła w ostatnim roku.
– Każdy bochenek chleba czy kilogram owoców, które trafiają do kosza, to zmarnowana praca rolnika, energia, woda i transport. Dlatego tak ważne jest, abyśmy wspólnie – konsumenci, handel i instytucje – szukali rozwiązań, które realnie zatrzymają marnowanie żywności – mówi Beata Ciepła, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Z raportu wynika, że najczęściej marnują młodzi (18–34 lata) – aż 75% z nich przyznaje się do regularnego wyrzucania żywności. Seniorzy są najbardziej oszczędni – w grupie 65–74 lata mniej niż 30% badanych przyznaje się do marnowania. Mieszkańcy dużych miast częściej ulegają zakupowym promocjom i kupują za dużo, co zwiększa ryzyko strat.
Pozytywnym trendem jest rosnąca świadomość konsumentów – 3/4 Polaków regularnie sprawdza daty ważności, a ponad połowa czyta skład produktów. Dla 71% to właśnie skład jest kluczowym kryterium wyboru. Nadal jednak problemem pozostaje nieumiejętne przechowywanie i kupowanie zbyt dużych ilości jedzenia.
-
Eksperci zwracają uwagę, że edukacja nie wystarczy – potrzebne są rozwiązania systemowe: łatwiejsza redystrybucja jedzenia, przejrzyste przepisy i skuteczniejszy monitoring strat. Globalnie marnuje się ponad miliard ton żywności rocznie, a w Europie – 72 kilogramy na osobę.













Komentarze