piątek, 5 grudnia 2025 10:13
Reklama
Rodzinna pasja, artystyczne torty i smaki z prawdziwych składników

Sweet Baker – siostry, które zamieniły rodzinną pasję w słodką sztukę

Ich torty to małe dzieła sztuki, a wypełniają je wyłącznie naturalne składniki. Siostry z lubelskiej cukierni Sweet Baker, Justyna Zalewska i Olga Zalewska - Wenarska opowiadają o rodzinnych początkach, kulisach pracy z najpiękniejszymi dekoracjami, niezawodnej obsłudze klientów i ambitnych planach rozwoju.
Sweet Baker – siostry, które zamieniły rodzinną pasję w słodką sztukę

Źródło: Sweet Baker

- Sweet Baker prowadzony jest przez siostry i ma charakter rodzinnej cukierni. Jak ta forma wpływa na sposób prowadzenia biznesu, wybór smaków i dbałość o detale?
 

 - Prowadzenie biznesu z rodziną wymaga od nas przede wszystkim dystansu i cierpliwości. Nie możemy się kłócić, ponieważ przyświeca nam wspólny cel, a pod koniec dnia… wracamy razem do domu. Nawet mając odmienne zdania, zawsze kierujemy się dobrem klienta i spektakularnym efektem końcowym. Cechuje nas szczerość i autentyczność – z pokorą przyjmujemy od siebie krytyczne uwagi, by stale podnosić standardy. Praca z rodziną daje ogromną radość i jest bardzo efektywna. Znamy się tak dobrze, że często rozumiemy się bez słów – wiemy, kto którego dnia przejmie dane zadania. Jeśli chodzi o smaki, uzupełniamy się gustami, co daje bogatą i sezonową ofertę, opartą na aktualnie dostępnych produktach.

 - W ofercie promujecie naturalne składniki, domowe konfitury, świeżą śmietankę. Jak udaje się utrzymać te wysokie standardy przy dużym zapotrzebowaniu, np. na torty weselne i słodkie stoły?
 

- Naszym motto jest oferowanie klientom tego, co same jemy – zawsze z zachowaniem najwyższych zasad bezpieczeństwa żywienia. Każdy produkt jest przez nas aprobowany zarówno pod względem wyglądu, jak i smaku. Używamy wyłącznie prawdziwego masła, śmietanki, mascarpone, naturalnych olejków i czekolady, a konfitury robimy same z owoców. Dzięki 10-letniemu doświadczeniu jesteśmy w stanie zachować te standardy nawet przy bardzo dużych zamówieniach.

 

- Wasze torty słyną z niezwykłych dekoracji – od kwiatów po efektowne opłatki. Skąd czerpiecie inspiracje i jak udaje się połączyć estetykę z techniczną precyzją?
 

- Jesteśmy wielkimi estetkami i ogromnie cieszy nas możliwość twórczej pracy. Inspiracje czerpiemy z różnych źródeł – zagranicznych stron, szkoleń w Polsce i za granicą, m.in. w Nowym Jorku, Londynie czy w słynnej paryskiej szkole Le Cordon Bleu. Żartujemy czasem z klientami, że jeśli coś nie przeczy prawu grawitacji, spróbujemy to zrobić – tak bardzo lubimy wyzwania.

- Proces od zamówienia do dostawy jest u Was bardzo dopracowany – od degustacji, przez ustalenie smaków, aż po dowóz chłodnią. Jak dbacie o każdy detal?
 

- Najważniejsza jest dla nas etyka pracy – nie ma znaczenia, czy tort jest malutki, czy na kilkaset osób. Każde zamówienie traktujemy tak samo, bo to często spełnienie marzeń naszych klientów. Czasem droga do wymarzonego projektu jest długa, ale świadomość, że tort bywa gwoździem programu, daje nam motywację, by dopracować każdy szczegół.

Sweet Baker ma już mocną pozycję w Lublinie. Jakie są Wasze dalsze plany rozwoju?
 

- Zawsze myślimy o rozwoju. To branża, w której apetyt na sukces jest niezbędny, bo możliwości są ogromne, a klienci doceniają prawdziwą pasję i kreatywność. Jako nieduża manufaktura mamy przewagę: możemy szybko wprowadzać nowości, dzięki czemu nasza oferta zawsze zaskakuje świeżością. Rozmawiamy też z wiodącymi restauracjami, by poszerzać rynki zbytu i rozpoznawalność. Nie wykluczamy nowych linii produktów – np. deserów inspirowanych Włochami – czy organizacji kursów.

- Dziękuję za rozmowę i z okazji jubileuszu życzę w imieniu redakcji kolejnych lat słodkich sukcesów.


 

 


 


Podziel się
Oceń

Komentarze