Jesień zbliża się wielkimi krokami. Za oknem chłodniej, poranki są wilgotne, a wieczory coraz dłuższe. To czas, kiedy nasz organizm zaczyna tęsknić za jedzeniem, które nie tylko syci, ale też otula ciepłem i daje poczucie komfortu.
I właśnie wtedy na stół wjeżdża zupa kukurydziana – kremowa, złocista i pachnąca przyprawami. Wystarczy jeden talerz, żeby poczuć się tak, jakby ktoś narzucił na ramiona ciepły koc.
Dlaczego kukurydza?
Kukurydza to warzywo, które pięknie łączy słodycz lata z ciepłem jesieni. Jeszcze kilka tygodni temu piekliśmy ją na grillu, teraz – blendujemy w krem, który rozgrzewa i koi.
Ma też bonus:
- jest bogata w błonnik,
- daje naturalną słodycz (mniej soli potrzebnej do smaku!),
- pasuje do wielu dodatków – od mleka kokosowego po parmezan.
Przepis krok po kroku (4 porcje)
Składniki:
- 3 świeże kolby kukurydzy (lub 2 puszki kukurydzy konserwowej)
- 1 średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 ziemniak (dla kremowej konsystencji)
- 500 ml bulionu warzywnego
- 100 ml mleka kokosowego albo słodkiej śmietanki 30%
- 1 łyżeczka kurkumy
- ½ łyżeczki wędzonej papryki
- 1 łyżeczka masła klarowanego lub oliwy
- sól, pieprz, szczypta chili
Przygotowanie:
- Odetnij ziarna z kolb kukurydzy (kilka łyżek zostaw na później do dekoracji).
- W garnku rozgrzej masło klarowane/oliwę, podsmaż cebulę i czosnek do lekkiego zrumienienia.
- Dodaj pokrojonego ziemniaka i kukurydzę, obsmaż przez chwilę – to wydobywa słodycz.
- Wlej bulion, dopraw kurkumą i wędzoną papryką. Gotuj ok. 15 minut.
- Zblenduj na gładki krem, dolej mleko kokosowe (albo śmietankę) i wymieszaj.
- Dopraw solą, pieprzem i szczyptą chili.
Podawaj z:
- prażonymi ziarnami kukurydzy,
- świeżą kolendrą lub natką pietruszki,
- chrupiącymi grzankami albo nachosami 🌮 (idealne do maczania!).
Triki, które robią różnicę:
- jeśli używasz świeżej kukurydzy – obierz kolby i upiecz je 15 minut w piekarniku, zanim zetniesz ziarna; zupa nabierze głębi smaku,
- mleko kokosowe nada egzotycznej nuty, ale śmietanka sprawi, że będzie bardziej „comfort food” w polskim stylu,
- możesz dorzucić garść startego sera cheddar albo parmezanu – powstanie wersja serowa dla miłośników bardziej sycących kremów.
Dlaczego to działa?
Bo ta zupa jest połączeniem dwóch światów: słodkiej kukurydzy, która przywodzi na myśl lato, i rozgrzewających przypraw, które otwierają sezon jesienny. To danie, które smakuje o każdej porze dnia – jako szybki lunch, kolacja z chlebem na zakwasie, albo nawet elegancka przystawka na imprezę.
Twoja kolej!
Spróbuj zrobić ją jeszcze dziś – to doskonały sposób, żeby poprawić sobie nastrój, gdy za oknem szaro i chłodno. A jeśli już gotujesz: powiedz mi, wolisz zupy krem w wersji łagodnej i delikatnej, czy raczej ostrawe, z chili i czosnkiem, które rozgrzewają od razu?













Komentarze