Pani Prezes, „Jesienne Debiuty Poetyckie” od lat są jednym z najciekawszych przedsięwzięć literackich w regionie. Jak Pani zdaniem ten projekt wpływa na rozwój młodych poetów i budowanie lokalnego środowiska literackiego w Lublinie?
To przedsięwzięcie jest jak otwarcie drzwi – do literatury, do własnego głosu, do odważnej ekspresji. Od lat obserwujemy, jak młodzi ludzie, debiutanci, dojrzewają dzięki tej inicjatywie nie tylko jako twórcy, ale też jako świadomi uczestnicy życia kulturalnego. Konkurs daje im przestrzeń do zaprezentowania swojej poezji, ale również pozwala wejść w dialog z literackim środowiskiem Lublina. Laureaci sprzed lat wracają do nas jako uznani autorzy, jurorzy czy animatorzy kultury. To projekt, który buduje ciągłość pokoleń w literaturze i wspiera lokalną tożsamość kulturalną.
Jakie są największe wyzwania związane z organizacją tegorocznej edycji „Jesiennych Debiutów Poetyckich”? Czy można powiedzieć, że bez wsparcia sponsorów i instytucji kultury to wydarzenie miałoby trudności z utrzymaniem swojej rangi?
Z całą pewnością – tak. To ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe. Organizujemy konkurs jako środowisko literackie, bez zaplecza komercyjnego, często „na serce i entuzjazm”. Koszty druku tomików, nagród, sali, promocji – to wszystko wymaga wsparcia. Dlatego tak bardzo cenimy sobie każdą pomoc – zarówno instytucjonalną, jak i prywatną. Liczymy również na to, że wśród czytelników Panoramy Lubelskiej znajdą się osoby czułe na kulturę, gotowe podzielić się dobrem i umożliwić nam sprawne oraz godne przeprowadzenie tego pięknego konkursu. Bo problemy finansowe bywają jedynym cieniem, który czasem przesłania radość płynącą z lektury młodych wierszy.
W jakim stopniu „Jesienne Debiuty Poetyckie” są nie tylko konkursem, ale też spotkaniem pokoleń – debiutantów, doświadczonych poetów i miłośników literatury? Czy widzi Pani w tym projekcie coś więcej niż tylko prezentację nowych głosów poetyckich?
Zdecydowanie tak. To nie jest zwykły konkurs – to inicjacja, ale też przestrzeń, w której młodzi ludzie mogą swobodnie, twórczo i bezpiecznie wyrazić siebie. To moment, w którym mają pewność, że zostaną usłyszani, co – jak sami często piszą w swoich wierszach – nie jest im dane na co dzień. Brak komunikacji międzypokoleniowej, brak zainteresowania ich emocjami, światem wewnętrznym – to wszystko wraca w ich tekstach z niepokojącą regularnością.
Dla nas, dorosłych – jurorów, opiekunów literackich, twórców z doświadczeniem – to z kolei moment odkrycia. Niejednokrotnie jesteśmy poruszeni głębią refleksji, świadomością i wrażliwością młodzieży. Oni patrzą na świat z ogromną czujnością, z zaangażowaniem, które nie ogranicza się wyłącznie do szkolnych spraw czy codziennych radości. Ich poezja dotyka tematów egzystencjalnych, społecznych, klimatycznych, duchowych – i to z dojrzałością, która zaskakuje i inspiruje.
To wzajemne spotkanie pokoleń w literaturze – szczere, poruszające i budujące – daje nadzieję, że jest jeszcze miejsce na dialog, zrozumienie i wspólne budowanie świata poprzez słowo.















Komentarze