– To już dziesiąta edycja wydarzenia. Jak na przestrzeni lat zmieniła się tematyka i znaczenie konferencji Transport 2025 w kontekście rozwoju transportu i logistyki w Polsce i Europie?
– Kiedy w 2008 roku rozpoczynaliśmy cykl konferencji Transport, nikt nie przypuszczał, że w ciągu dwóch dekad wydarzenie zyska tak szeroki zasięg i renomę. Początkowo była to przede wszystkim platforma wymiany doświadczeń między polskimi naukowcami, a poruszane tematy dotyczyły infrastruktury drogowej i kolejowej oraz bezpieczeństwa transportu. Organizatorami byli wówczas WSEI, bo wtedy jeszcze nie byliśmy akademią, Politechnika Lubelska, ITS, Polskie Towarzystwo Naukowo - Techniczne i Towarzystwo Eksploatacyjne. Druga odbyła się w 2010 roku i już tradycją stało się, że spotykamy się co dwa lata.
Z czasem, wraz z dynamicznym rozwojem gospodarki, rosnącą rolą cyfryzacji i nowych technologii, ograniczenie tematyki jedynie do transportu okazało się niewystarczające. Coraz większe znaczenie zyskiwał cały łańcuch dostaw, a Akademia WSEI – chcąc kształcić praktyków – otworzyła kierunek logistyka. Konferencja naturalnie podążyła w tym samym kierunku, rozszerzając zakres omawianych zagadnień.
Dziś nie można mówić o transporcie i logistyce bez automatyzacji. Dlatego konferencja obejmuje już nie tylko tradycyjne gałęzie transportu, lecz także tematy związane ze sztuczną inteligencją, systemami autonomicznymi, wykorzystaniem danych satelitarnych, biotechnologią w materiałoznawstwie czy wodorem jako paliwem przyszłości. W tym roku uruchamiamy również nowy kierunek studiów – zastosowanie sztucznej inteligencji w logistyce i transporcie – i naturalnie znajduje to odzwierciedlenie w programie konferencji.
Z wydarzenia o charakterze lokalnym stworzyliśmy forum międzynarodowe, w którym uczestniczą eksperci i naukowcy m.in. z Czech, Litwy, Bułgarii, Słowacji czy Ukrainy. Co więcej, konferencja stała się przestrzenią spotkania środowiska akademickiego i biznesu, dlatego tak mocno akcentujemy blok biznesowy.
Moim zdaniem jubileuszowa edycja pokazuje, że Akademia WSEI jest aktywnym ośrodkiem wymiany wiedzy i inspiracji. To, że konferencja odbywa się rokrocznie, oznacza, iż branża potrzebuje neutralnego forum, gdzie innowacje mogą być prezentowane i poddawane konstruktywnej dyskusji.
– W programie wyraźnie zaznaczony jest blok biznesowy z udziałem dużych firm i instytucji. Jak ocenia Pan gotowość polskich przedsiębiorstw do wdrażania innowacji prezentowanych przez środowisko naukowe?
– Jako praktyk logistyki wiem, że każde nowe rozwiązanie musi przejść test opłacalności i użyteczności. Polskie firmy w tym zakresie przeszły ogromną ewolucję. Jeszcze kilkanaście lat temu innowacje traktowano raczej jako ciekawostkę, dziś są one warunkiem utrzymania konkurencyjności – zwłaszcza w logistyce, gdzie kluczowe są czas, jakość i koszt dostawy.
Sektor transportowy i logistyczny staje się coraz bardziej otwarty na współpracę z nauką. Wynika to z presji rynku: rosnących kosztów paliw, wyzwań klimatycznych, regulacji unijnych i oczekiwań klientów. Coraz częściej przedsiębiorcy przychodzą do nas – do Akademii WSEI – nie tylko po absolwentów, lecz także po wiedzę i gotowe rozwiązania badawcze.
Blok biznesowy podczas konferencji służy właśnie temu: umożliwia firmom, takim jak CARGOTOR, Port Lotniczy Lublin czy Nagel, skonfrontowanie się z najnowszymi trendami oraz praktycznymi pytaniami – jak wdrożyć nowe narzędzia, jak je sfinansować, jak ograniczyć ryzyko?
Oceniam gotowość firm jako rosnącą, ale podkreślę, że kluczem do sukcesu jest zaufanie i długofalowa współpraca. Nauka nie może działać w próżni – musi odpowiadać na realne potrzeby biznesu. A przedsiębiorcy powinni odważyć się inwestować w innowacje. Konferencja jest miejscem, gdzie te dwa światy się spotykają, i w tym tkwi jej największa wartość.
– Podczas sesji plenarnych poruszane są tematy takie jak wodór, sztuczna inteligencja czy biomimetyka. Które z tych obszarów uważa Pan za najważniejsze dla transportu w perspektywie najbliższych 10 lat?
– Często mówi się o przełomowych technologiach, takich jak wodór, sztuczna inteligencja czy biomimetyka. Ja patrzę na nie w sposób komplementarny.
Sztuczna inteligencja już teraz znajduje zastosowanie w zarządzaniu flotą, prognozowaniu awarii czy optymalizacji tras. W najbliższej dekadzie to właśnie AI będzie miała największy wpływ na codzienne funkcjonowanie transportu i logistyki, ponieważ pozwala natychmiast podnieść efektywność i ograniczyć koszty.
Wodór postrzegam jako strategiczne rozwiązanie w walce z emisją CO₂. To kierunek nieunikniony, ale wymagający ogromnych inwestycji w infrastrukturę i wsparcia systemowego. Polska, jako kraj o dużym potencjale przemysłowym, powinna traktować wodór jako element bezpieczeństwa energetycznego i transformacji transportu ciężkiego.
Biomimetyka jest mniej popularna, ale niezwykle inspirująca. Zastosowanie rozwiązań zaczerpniętych z przyrody – w aerodynamice, materiałoznawstwie czy projektowaniu konstrukcji – może w przyszłości całkowicie zmienić sposób myślenia o mobilności. To dopiero początek tej drogi, ale potencjał jest ogromny.
Moja prognoza jest taka: w najbliższych 10 latach dominować będzie sztuczna inteligencja, jednak równolegle powinniśmy inwestować w wodór i biomimetykę, aby w perspektywie 20–30 lat osiągnąć pełną transformację transportu. Tylko jednoczesny rozwój tych trzech obszarów zapewni nam system transportowy efektywny, bezpieczny i zgodny z zasadami zrównoważonego rozwoju.













Komentarze