piątek, 5 grudnia 2025 12:48
Reklama
Barwy, emocje i dźwięki – spotkanie z Eleną Rutkowską, charyzmatyczną wokalistką zespołu Cygańskie Czary.

Elena Rutkowska - Tam, gdzie zaczyna się magia

  • Źródło: redakcja
Elena Rutkowska - Tam, gdzie zaczyna się magia

Źródło: archiwum Elena Rutkowska

 


20 lipca podczas Śniadania na trawie w Talarii w Trojanowie Elena Rutkowska, solistka zespołu Cygańskie Czary zachwyciła gości swoim wyjątkowym koncertem plenerowym. W otoczeniu natury, przy letnim słońcu i relaksującej atmosferze, artystka stworzyła magiczny klimat, łącząc wrażliwość, charyzmę i muzykę prosto z serca. O jej muzycznych inspiracjach, filmowych doświadczeniach i planach na przyszłość przeczytacie w naszym najnowszym wywiadzie.

- Eleno, Twoja muzyka porywa. Skąd pomysł na Cygańskie Czary?

Pomysł na „Cygańskie Czary” narodził się we mnie właściwie naturalnie, bo od dziecka byłam zanurzona w świecie muzyki i kultury, które od zawsze przenikały się w moim domu. Tato pochodzi z ukraińskich Romów, a mama jest Chorwatką z Rijeki – już samo to połączenie sprawiło, że dorastałam w prawdziwym tyglu kulturowym, wśród dźwięków romskich skrzypiec, bałkańskich melodii i pieśni.

 

- Skąd czerpiecie inspirację do Waszych utworów i choreografii?

Inspiracje do naszych utworów i choreografii czerpiemy przede wszystkim z muzyki ludowej i tradycyjnej, która towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Dorastałam w świecie tych dźwięków, a później, już podczas studiów aktorskich, zakochałam się bez pamięci w muzyce filmowej, zwłaszcza z obrazów Almodóvara, Kusturicy czy Tony’ego Gatlifa. To właśnie wspomniane filmowe klimaty nauczyły mnie, jak opowiadać historię poprzez dźwięk i ruch. Muzyka ludowa była dla mnie zawsze ogromną inspiracją, ale na jej bazie zaczęłam tworzyć własne kompozycje – myślę, że publiczność doceniła je, czego najlepszym przykładem jest utwór „Bomba” czy „Czerwona Sukienka”. Jeśli chodzi o choreografię, to tutaj wielki ukłon należy się moim mistrzom ze szkoły teatralnej w Kijowie. Przez pięć lat czujnym okiem śledzili każdy nasz ruch, nie szczędząc przy tym surowych – czasem wręcz bezlitosnych – uwag! Dzięki nim taniec stał się dla mnie naturalnym sposobem wyrażania emocji i integralną częścią każdego występu. 

 

- Twoja twórczość mocno zakorzeniona jest w kulturze romskiej. Jak ważna jest dla Ciebie ta tożsamość?

Nasza twórczość rzeczywiście jest mocno zakorzeniona w kulturze romskiej i tożsamość ta ma dla mnie ogromne znaczenie. Przede wszystkim bardzo zależy mi na tym, aby nasza kultura, a szczególnie muzyka, przetrwała w swojej oryginalnej formie i była przekazywana kolejnym pokoleniom. Chciałabym, żeby tradycyjne utwory, bez nowoczesnych aranżacji w stylu disco polo, przetrwały próbę czasu, bo muzyka romska sama w sobie jest niezwykle piękna, żywiołowa i autentyczna. Naszą misją sceniczną jest pokazywać jej prawdziwe oblicze, propagować ją i dzielić się jej pięknem z publicznością. Wierzę, że właśnie taka, jaką jest – szczera, energetyczna i pełna emocji – nie potrzebuje dodatkowych ozdobników, bo jej siła tkwi w tradycji i prawdziwości.

 

- Wasze występy to ogień i magia! Czy jest jakiś koncert, który szczególnie zapadł Ci w pamięć?

W tym roku świętujemy już 20-lecie istnienia zespołu, więc przywołanie jednego, konkretnego koncertu jest naprawdę trudne – każdy z nich pozostawił w nas mnóstwo emocji i pięknych wspomnień. Jeśli jednak miałabym wymienić te, które szczególnie zapadły w pamięć, to na pewno będą to nasze występy z Teatrem Buffo podczas cygańskich wieczorów, w których mieliśmy zaszczyt brać udział przez siedem sezonów. Wyjątkowe miejsce w moim sercu zajmują również koncerty z Teatrem Narodowym Operetki Kijowskiej, kiedy występowaliśmy w dwudziestu największych filharmoniach i operach w Polsce. Ogromnym wyróżnieniem było dla nas także otwarcie sezonu premierowego w Operze i Filharmonii Podlaskiej z naszym zespołem, a nie sposób nie wspomnieć też o Lublinie i koncertach w „Baronie Cygańskim” w ówczesnym Teatrze Muzycznym. Myślę, że nasza muzyka i energia na scenie są tak wyjątkowe właśnie dlatego, że mamy w składzie wybitnych muzyków, multiinstrumentalistów oraz cudowne tancerki, którzy tworzą prawdziwy ogień i magię podczas każdego występu. 

 

 

- Miłośnikom mocnego kina znana jesteś z takich produkcji jak Pitbull czy Pętla Patryka Vegi. Czy praca z Patrykiem Vegą zmieniła Twoje podejście do aktorstwa filmowego?

To mało znany fakt, ale jeszcze przed przyjazdem do Polski miałam okazję zagrać w kilku znaczących produkcjach filmowych w Kijowie, więc świat kina był mi już wtedy bardzo bliski. Cały czas byłam obecna w branży, dzięki czemu trafiłam na casting do produkcji Patryka Vegi. Praca z nim to był niezwykle interesujący i inspirujący czas – Patryk to człowiek o niebanalnym podejściu do reżyserii, potrafiący wydobyć z aktora prawdziwe emocje i wprowadzić na planie wyjątkową atmosferę. Jego autorytet w środowisku aktorskim jest również ogromny, a każdy, kto miał okazję z nim współpracować, podkreśla jego wyjątkowy sposób prowadzenia zespołu. Myślę, że ta współpraca w dużej mierze ukształtowała moje podejście do aktorstwa filmowego – nauczyłam się pracy pod dużą presją, otwartości na nowe wyzwania i pełnego zaangażowania w każdą rolę. Zagrałam w ponad 30 odcinkach serialu „Pitbull”, a potem również w filmie „Pętla”, gdzie wcieliłam się w postać oficerki. I to z pewnością nie jest jeszcze moje ostatnie słowo – na horyzoncie pojawia się już kolejny film Patryka, ale na tym etapie niestety nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów! 

 

- Co dalej? Nowa płyta, trasa, duet z kimś zaskakującym, film?

Przed nami naprawdę intensywny czas! W tym roku świętujemy 20-lecie zespołu, a od maja jesteśmy praktycznie bez przerwy w trasie koncertowej – nasz manager postawił sobie ambitny cel i w te wakacje nie mieliśmy nawet jednego wolnego weekendu! Muzyka jest dla mnie cały czas absolutnym priorytetem, ale równolegle nie rezygnuję z pracy na planie filmowym – o szczegółach związanych z nowymi projektami opowiem już niebawem. Mam też kilka nowych piosenek, które czekają na swój moment i jeszcze w tym roku planuję ich publikację. A jeśli chodzi o duety czy zaskakujące współprace – kto wie? Na pewno nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, bo artystycznych pomysłów mi nie brakuje! 

Tam, gdzie zaczyna się magia – spotkanie z Eleną Rutkowską

Barwy, emocje i dźwięki – spotkanie z Eleną Rutkowską, charyzmatyczną wokalistką zespołu Cygańskie Czary.

Tam, gdzie zaczyna się magia – spotkanie z Eleną Rutkowską

Cygańska dusza, mocny głos i energia, która porusza serca – tak można opisać Elenę Rutkowską, liderkę zespołu Cygańskie Czary. Podczas spotkania artystka opowiadała o swoich inspiracjach, drodze muzycznej i sile kultury romskiej, którą od lat z dumą reprezentuje.


Podziel się
Oceń

Komentarze