poniedziałek, 20 maja 2024 12:43
Reklama

Chanuka - żydowskie święto światła

Wczorajsze zachowanie posła Grzegorza Brauna w Sejmie oraz nadesłany dziś komentarz do tego wydarzenia rektora KUL, który pisze : "Święto Chanuki jest symbolem wolności religijnej, dzisiejsze wydarzenie w gmachu Sejmu jest niedopuszczalne i nie może się nigdy powtórzyć. Społeczność akademicka stanowoczo potępia czyn posła Grzegorza Brauna i soldaryzuje się ze środowiskiem żydowskim - podkreślił rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II ks. prof. Mirosław Kalinowski, który jest założycielem Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich im. Abrahama J. Heschela." skłoniły redakcje do przypomnienia tekstu o święcie Chanuki zamieszczonego kilka lat temu na łamach naszego magazynu.
  • Źródło: redakcja
Chanuka - żydowskie święto światła

Źródło: pixabay.com

Ilekroć zastanawiamy się nad czymś ważnym, szukamy skojarzeń, punktów odniesienia i symboli. Judaizm symboli ma kilka. Bardzo ważnym jest menora, siedmioramienny świecznik będący odniesieniem do gorejącego krzewu, który ukazał się Mojżeszowi na Górze Synaj.

Ogień pojawia się w absolutnie każdej cywilizacji i każdej religii, ma różne odniesienia i znaczenia. Przynosi życie lub śmierć. Łączy człowieka z jego Bogiem. W dziejach człowieka stanowi istotny etap rozwoju. Najprostszą odpowiedzią na pytanie, co daje nam ogień, jest: światło.

Dziś wydaje się to banalne, mamy je na skinienie dłoni, kiedyś jednak ogień, jego ciepło i światło było warunkiem istnienia. Istnienia w wielu wymiarach, także w wymiarze religijnym. Stał się ogień ważny dla wyznawców hinduizmu, w święcie Diwali, zapalone lampki symbolizują zwycięstwo światła nad ciemnością, dobra nad złem. Katolicy światła palą na grobach w listopadzie, na choinkach w Boże Narodzenie, a zawsze obok Tabernakulum. Poza wspomnianą menorą, w judaizmie pojawia się jeszcze jeden świecznik. Chanukija. Płonie przez osiem dni w roku i ściśle związany jest ze świętem.

Wielki Aleksander Macedoński z dużą tolerancją i sympatią traktował religie ludów zamieszkujących podbijane przez siebie terytoria. Odmiennie postępowali jego następcy, dzierżący zwierzchnictwo nad Judeą. Około XVII wieku przed naszą erą niejaki Antioch IV Epifanes, władca syryjski z dynastii Selucydów, dążąc do jak najszybszej hellenizacji, dość poważnie obawiając się wyznawców najstarszej monoteistycznej religii opartej na podstawach etycznych, do Świątyni Jerozolimskiej wprowadził kult Zeusa Olimpijskiego. Zakazał obrzezania i prześladował Żydów. Usiłował zmusić kapłanów żydowskich do odprawiania nabożeństw ku czci tego i innych bogów greckich. Ten nieopatrzny krok spotkał się ze zbrojną reakcją ze strony Żydów, świadomych, że gdyby ich powstanie nie zakończyło się sukcesem, będąc i tak pod okupacją, stracą najważniejszą dla siebie część swojego bytu. Najważniejszą dla Żyda możliwość oddawania czci swojemu jedynemu ukochanemu Bogu. To zbrojne powstanie, datowane na lata 167-160 p.n.e., pod wodzą Judy zwanego Machabeuszem, syna kapłana Matatiasza Hasmoneusza, było aktem ratunku judaizmu, dającego w przyszłości punkt wyjścia chrześcijaństwu. Kto wie, być może bez tej rebelii, nie byłoby naszej cywilizacji.

Rozegrano kilka znaczących bitew zanim wojska „Machabeuszy” wkroczyły triumfalnie do zdobytej Jerozolimy. I oto w trakcie poświęcenia odbudowanej świątyni wydarzył się cud. Jednodniowe zapasy nieskalanej przez Greków oliwy do palenia w menorze wystarczyły na osiem dni. Na pamiątkę tego wydarzenia Żydzi od wieków obchodzą święto Chanuki. Chanuka jest świętem ruchomym, w tym roku wypada w dniach 7-15 grudnia. Zawsze jest właśnie w okolicy chrześcijańskiego Bożego Narodzenia. W grudniu. Dla nieortodoksyjnych Żydów, przybiera podobny do Święta Narodzenia Pańskiego radosny charakter, dzieci dostają prezenty, słodycze, drobne monety. Tak dzieje się od stuleci w każdym miejscu, gdzie żyją potomkowie Judy. Także w wielokulturowej od zawsze Lubelszczyźnie pieniądze otrzymywali poza dziećmi także nauczyciele (mełamedzi), ich pomocnicy, kantorzy i służba. W czasie święta wolno było grać, a nawet uprawiać zabroniony w judaizmie hazard. Był to zawsze czas opowiadania sobie zagadek, bajek i przeróżnych historii. Dzieci chętnie grały w Drejdel (Drejdł – jid) – bączek, który symbolizował cztery wielkie królestwa: Babilonię, Persję, Grecję i Rzym. Bączek ów obracał się wokół osi, która stanowi los Izraela. Symbolizujące wymienione państwa litery były widoczne i sprawiały wrażenie, że to one decydowały o wyniku gry, ale tak naprawdę wszystko zależało od obrotów niewidzialnej osi dreidla. Były także świąteczne potrawy, wśród których dominowały placki ziemniaczane (latkes) smażone na oleju i pączki (sufganijot) nadziewane konfiturami lub dżemem. W czasie trwającego osiem dni święta spożywano także dania z mleka, na pamiątkę Judyty – tej, której wizerunek z głową Holofernesa, wodza syryjsko-greckiego znamy z obrazów Michała Anioła, Caravaggia czy Goi. Judyta, córka jednego z kapłanów żydowskich, nakarmiła swoją ofiarę serem, powodując, że spragniony opił się jak smok wawelski winem, a kiedy zasnął, zgrabnie go dekapitowała. Na pamiątkę Judyty w czasie, kiedy palą się światła Chanuki, kobiety zwolnione są w żydowskiej tradycji od prac domowych. Najważniejszym obrzędem Chanuki jest zapalanie świec na „chanukiji”. W dzisiejszych czasach używa się świec, ale pierwotnie używano do tego celu glinianych lub metalowych lamp oliwnych z ośmioma miejscami na knot. Świece chanukowe zapala się w ten sposób, że pierwszego dnia zapala się pierwszą świecę, zaczynając od prawej strony i w ciągu następnych dni dodaje się po jednej świeczce tak, że ósmego dnia płonie cała chanukija. Drugiego dnia zapalanie zaczyna się od drugiej świeczki, przypisanej na ten dzień i dopiero potem zapala się tę, która płonęła dnia poprzedniego. Tak postępuje się również w kolejne dni święta. Zapaleniu świec towarzyszą błogosławieństwa. Niech i tym razem, radość i spokój towarzyszą naszym starszym braciom.

CHAG CHANUKA SAMEACH

Tatiana Aleksandrowicz

 

-- 
 

  


Podziel się
Oceń

Komentarze