piątek, 29 marca 2024 09:59
Reklama

Nałęczów nosi w sobie ciszę

Rozmowa z Andrzejem Ćwiekiem, burmistrzem Nałęczowa
Nałęczów nosi w sobie ciszę

Autor: UM Nałęczów

Panie Burmistrzu, słyszymy o wyjątkowej rewitalizacji centrum Nałęczowa. Wjeżdżamy do miasteczka i... całe jest piękne! Gdzie zostały wykonane prace?

Właśnie to jest takie wyjątkowe w naszej rewitalizacji. W Polsce mamy wiele przykładów tego, co określam mianem „rewitalizacji punktowej” – to znaczy, że wybieramy kawałeczek starówki albo rynku (nie możemy wziąć całego ze względu na ograniczone środki finansowe) i zmieniamy go w małą Barcelonę. To sprawia, że wszystko dookoła wydaje się potem jeszcze gorsze. W naszej rewitalizacji nowe elementy rozłożone są właściwie na terenie całego miasta, dzięki czemu tworzą pewną harmonię z całością. Mógłbym długo opowiadać o dziesiątkach zadań, jakie w jej ramach wykonaliśmy. Każde z nich służyło temu, żeby jak najwięcej w naszym mieście poprawić, ale nie zmienić. Na zmiany liczymy po tym, jak pojawi się obwodnica i Aleja Lipowa będzie wreszcie wolna od samochodów.

Ogromnym sukcesem jest też to, że udało nam się przeprowadzić tę inwestycję (wartą 14 mln zł), chociaż właściwie nie mieliśmy środków na wkład własny. Po przeczytaniu regulaminu zdecydowaliśmy się zgłosić jako cały wkład własny wcześniej zrealizowane inwestycje, które były zgodne z wytycznymi konkursu i zostały wykonane w odpowiednim czasie. Udało się i w ten sposób gmina nie wyjęła ani złotówki z własnego budżetu. Ministerstwo Rozwoju uznało rewitalizację centrum Nałęczowa za jedną z najbardziej interesujących w kraju i opisało ją jako planową, przemyślaną i strategiczną.

 

Kolejną inwestycją, którą zauważono w całej Polsce, jest zmodernizowana oczyszczalnia ścieków. Dlaczego to taki ciekawy projekt?

Największy problem polegał na tym, że podczas burzenia starych budynków i stawiania nowych oczyszczalnia musiała normalnie funkcjonować. W dodatku na niewielkim, grząskim terenie, gdzie jest położona, nie można stosować normalnego fundamentowania. To było bardzo skomplikowane przedsięwzięcie i jestem bardzo wdzięczny inżynierowi Mariuszowi Bochenkowi i firmie Skanska za to, że podjęli się tego wyzwania i tak fachowo je zrealizowali. Dzięki temu mamy dziś znakomitą oczyszczalnię, co potwierdzają takie nagrody, jak ogólnopolski „Zielony Laur” Polskiej Izby Gospodarczej „Ekorozwój” za jedną z najciekawszych modernizacji oczyszczalni ścieków.

Jest jeszcze jedna inwestycja, z której jesteśmy bardzo dumni. Wraz z czternastoma innymi gminami założyliśmy Celowy Związek Gmin PROEKOB i dostaliśmy dofinansowanie, dzięki któremu w Bełżycach powstał Zakład Zagospodarowania Odpadów wart blisko 50 mln złotych. To był ogromny wysiłek, a my pomyśleliśmy o tym jeszcze przed tzw. ustawą śmieciową, co świadczy o dużej świadomości i odpowiedzialności samorządów. Były kłopoty i chwile zwątpienia, ale dziś zakład zatrudnia 68 osób i świetnie sobie radzi.

 

Nałęczów kojarzy się z uzdrowiskami i zielenią, ale też ze sztuką, a nawet sportem...

W naszym mieście działa też jedno z najlepszych liceów plastycznych w Polsce, znakomicie prowadzone przez dyrektora Jarosława Ćwieka (zbieżność nazwisk całkowicie przypadkowa, choć znamy się od szkoły średniej i razem studiowaliśmy). Po rewitalizacji znakomity projekt Marka Leykama zyskał technologie, które marzyły się wybitnemu polskiemu moderniście i dziś można bez przesady powiedzieć, że jest to najpiękniejszy budynek szkolny w Polsce, a w dodatku pozbawiony wszelkich barier architektonicznych. Naprawdę gorąco polecam tę szkołę uwadze rodziców, którzy mają zdolne dzieci.

Dzięki środkom unijnym i środkom MKiDN mamy piękną salę widowiskową Nałęczowskiego Ośrodka Kultury i świetną miejską galerię, w której dziś wystawiają najwybitniejsi artyści. Polecam wszystkie znakomite wystawy, a szczególnie te w ramach „Miesiąca Mistrzów” (wrzesień), na które ich kurator Piotr Kmieć, mieszkaniec Nałęczowa, znakomity polski artysta i wieloletni wicedyrektor Liceum Plastycznego, zaprasza najwybitniejszych artystów. Jednym z pierwszych był Marian Czapla, a ostatnio zaprezentował się Stanisław Baj.

Już w tym roku wraz z miłośnikami zabytkowych motocykli z Lubelskiej Grupy Weterańskiej „Partyzant” i Automobilklubem Lubelskim zainaugurujemy też pewną specjalną ofertę dla posiadaczy pojazdów zabytkowych. Zdradzę tylko, że ten projekt wpisuje się też w to, że Nałęczów „stoi balonami”, a warto o tym wspomnieć, bo w przyszłym roku to właśnie w naszym mieście odbędą się Balonowe Mistrzostwa Świata Kobiet.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że wraz z Kazimierzem Dolnym i Puławami byliśmy oficjalnym centrum pobytowym podczas Euro 2012. Nie było tu żadnej reprezentacji, ale dzięki temu mamy dwie drogi wojewódzkie w świetnym stanie i jako najmniejsze w historii miasteczko jesteśmy wpisani do katalogu UEFA.

 

W najbliższym czasie Nałęczów czeka kolejne ambitne przedsięwzięcie...

Obecna perspektywa finansowa jest bardziej skomplikowana niż poprzednia, a naprawdę duże pieniądze są dostępne przy tzw. zintegrowanych inwestycjach terytorialnych. Niestety, nie udało nam się włączyć do obszaru funkcjonalnego Puław, bo pojęcie „trójkąta turystycznego Kazimierz – Puławy – Nałęczów” nie mieści się w nowej definicji obszaru funkcjonalnego Ministerstwa Rozwoju. Tym bardziej cieszę się, że udało się wpisać Nałęczów do Lubelskiego Obszaru Funkcjonalnego, w ramach którego realizujemy projekt związany z komunikacją. Lublin wspaniale pełni rolę lidera.

Chcemy otworzyć się na kolej i skomunikować miasto z dworcem, który przecież mieści się w innej miejscowości – Drzewcach-Kolonii. 3 km dzielące go od Nałęczowa są dość poważną barierą, a PKS zrezygnował ze względu na niską frekwencję. W związku z tym zbudujemy nową drogę, ze ścieżką rowerową i chodnikami; uruchomimy też własny niskoemisyjny autobus, który połączy miasto z dworcem. Liczymy na to, że będzie on obsługiwany przez lubelskie MPK. Przy pięknej pogodzie będzie można z dworca wrócić rowerem, bo w naszych planach jest również system roweru miejskiego, kompatybilny z systemem lubelskim. A jeśli nikt nas nie wyprzedzi, będziemy pierwszym miastem w Polsce, które w jego ramach zaoferuje rowery elektryczne. I nie tylko dlatego, że chcemy być wyjątkowi, ale dlatego, że w miejscowościach uzdrowiskowych średnia wieku jest wyższa niż gdzie indziej, a w dodatku w Nałęczowie leczy się serce. Na rowerze z doładowaniem elektrycznym nasi mieszkańcy i kuracjusze będą mieli taką samą frajdę, jak za czasów młodzieńczej kondycji – a nam zależy także na tym, żeby Nałęczów kojarzył się z radością.

Wokół dworca PKP będą więc rowery tradycyjne i elektryczne, parking dla samochodów, przebudowany zostanie także plac. Bardzo ważnym przedsięwzięciem będzie rewitalizacja kolejki wąskotorowej.

Ważną częścią miasta, której wizerunek musimy poprawić, są okolice nieczynnego dworca autobusowego. Udało nam się odkupić go od prywatnego właściciela i wraz z terenami po dawnej stacji benzynowej (które także odkupiliśmy) wprowadzić do projektu, dzięki czemu mamy możliwość odzyskania 85 proc. kosztów zakupu tego terenu. Dzięki pieniądzom unijnym przebudujemy również dwie ulice, bardzo malowniczo biegnące m.in. przy słynnych domach na drzewach.

Chcemy też wyznaczyć zewnętrzne parkingi wokół miasta, żeby ograniczyć ruch samochodowy. Są dwa sposoby lansowania się: „na Billa Gatesa”, kiedy mamy bardzo dużo pieniędzy i stać nas na wszystko albo „na świętego Franciszka” – kiedy nie mamy pieniędzy, ale stać nas na wyrzeczenia. Oczywiście mówimy tu o takich „wyrzeczeniach”, jak rezygnacja z samochodu, chociaż w weekend i 10-15 minut spaceru z parkingu do centrum miasta. Gdyby to się udało, stworzylibyśmy tak wyjątkową atmosferę, że wkrótce zacząłby do nas przyjeżdżać tzw. mądry turysta – pielgrzym, który podróżuje z ideą i szuka naprawdę wyjątkowych miejsc i ciszy.

Nałęczów jest uroczym, zielonym miasteczkiem, przez które „prują” samochody, a centrum jest nimi zastawione. Przez to mamy hałas i sporo spalin. Ruch kolejowy jest znikomy. Mamy nadzieję, że po zbudowaniu obwodnicy i przeprowadzeniu naszych inwestycji zamiast samochodów będzie tu bardzo dużo rowerów, bezpieczne aleje dla pieszych i transport niskoemisyjny, bo chcemy też uruchomić stacje do ładowania samochodów elektrycznych. Chcemy stworzyć wyjątkowe miasto bez samochodów i bez reklam... po to, żeby zarabiać pieniądze. Nie musimy robić nic specjalnego, żeby mieszkać w prawdziwym „slow city” – Nałęczów nosi w sobie naturalną ciszę, a w samym centrum mamy 26 ha zdrojowego parku. Proszę znaleźć coś takiego gdziekolwiek w Polsce.

 

To rzeczywiście ambitne plany. Nałęczów ma prawdziwe szczęście do dobrych gospodarzy.

To prawda, Nałęczów zawsze miał dobrych gospodarzy, a ja mam to szczęście, że dysponuję unijnymi środkami i mogę zrobić więcej niż poprzednicy w stosunkowo krótkim czasie. Jednak kiedy rozmawiamy o unijnych pieniądzach i ludziach, którzy mądrze nimi gospodarują, powinniśmy też rozmawiać o mądrych zależnościach. Gmina nie istnieje sama sobie, ale wpisuje się w obszar funkcjonalny i administracyjny powiatu, województwa, a nawet kraju. Nam nie są potrzebne uroczystości z wręczaniem kwiatków, tylko konkretna rozmowa, dzięki której można by uniknąć wielu błędów w tworzonym prawie albo chociaż wielu pułapek, w które często wpadamy. Nie będę już narzekał na takie akty jak ustawa o zamówieniach publicznych, która nie pozwala nam na przykład wybierać fachowców z naszego terenu. Myślę, że bardzo ważne jest, żeby ludzie byli emocjonalnie związani z miejscami, którym mają służyć. Lokalny wykonawca pracuje „dla siebie” i po prostu chce być dumny ze swojego dzieła. Jestem przekonany, że dałoby się w naszym kraju uniknąć wielu kłopotów, gdyby troszeczkę więcej rozmawiano z samorządowcami. Nie da się napisać ustawy, która będzie równie dobrze działała w Szczecinie i Nałęczowie. Reklama, tereny, na których można lub nie można prowadzić działalność handlową, regulaminy porządkowe – o takich sprawach powinny decydować samorządy. Gmina, jej partnerstwa, otoczenie prawne – to wszystko powinno stwarzać odpowiednie środowisko do tego, żeby pieniądze były efektywnie wykorzystywane. A różnie z tym bywa.

Samorząd to wiele osób, nie tylko prezydent, burmistrz czy wójt, a nawet rada. Cała rzecz polega na tym, żeby mieć wokół siebie mądrych doradców, którzy w porę podpowiedzą lub przed czymś ostrzegą. Nałęczów nie jest gminą bogatą, a mimo to całkiem dobrze sobie radzimy. Budowana przez 200 lat marka maleńkiego Nałęczowa jest naprawdę wielka i mam nadzieję, że my, współcześni, też się do tego przyczyniamy.

 

zdjęcia: UM Nałęczów


Zrewitalizowane centrum Nałęczowa

Nałęczów przeprowadził jedną z najciekawszych modernizacji oczyszczalni ścieków w kraju


Podziel się
Oceń

Komentarze