piątek, 29 marca 2024 13:18
Reklama

Ta ostatnia niedziela...

...kiedy będzie można zrobić zakupy – chciałoby się dopowiedzieć. Ustawa zakazująca handlu w niedziele została przyjęta. Nie w tak rygorystycznej formie, jak to zapowiadano, ale i tak budzi sporo kontrowersji.
Ta ostatnia niedziela...

Autor: Fot.: vborodinova/pixabay.com

24 listopada, po miesiącach dyskusji, negocjacji i publicznej wrzawy, projekt forsowany przez organizacje pracownicze stał się rzeczywistością. Od 1 marca tego roku zakupy będzie można robić w pierwsze i ostatnie niedziele miesiąca, w 2019 roku tylko w jedną, a wraz z 2020 rokiem na zakupy udamy się tylko w dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i jedną przed Wielkanocą.

Organizacja NSZZ Solidarność, jeden z inicjatorów projektu, chciała bezwzględnego zakazu handlu i jej władze mocno krytykują tę kompromisową formę w jakiej nowa ustawa będzie obowiązywać. Ideą miało być umożliwienie pracownikom sklepów odpoczynku w niedziele i spędzenia czasu z najbliższymi. Idea szczytna, jednak warto zwrócić uwagę na kilka kwestii.

 

Zyskujący i tracący

Demokracja rządami ludu. Tymczasem nie jest do końca jasne, co o nowej ustawie sądzą sami zainteresowani i czy jest to najlepszy sposób zadośćuczynienia za dotychczasową ciężką pracę. Dariusz Jodłowski, prezes Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”, mówi: – Nie słyszałem, żeby przeprowadzano badania, co myślą o tym pracownicy. Możliwość pracy w niedziele, a tym samym dorobienia sobie stracą na przykład studenci – wątpię, by byli zadowoleni. Dodaje także: – Pracownicy sieci handlowych będą nierównomiernie obciążeni pracą. Wyobraźmy sobie bowiem liczbę klientów do obsłużenia w piątkowe wieczory i soboty.

A co z resztą ludzi, pracujących w niedziele? Na przykład stacje paliw, apteki, kwiaciarnie. Stosując skrót myślowy można powiedzieć, że rodziny tych, którzy tam pracują, w dalszym ciągu nie będą mogły spędzić niedziel w komplecie. Wiadomo, że dużo łatwiej obejść się bez otwartego sklepu odzieżowego niż bez apteki, ale ta sytuacja rodzi pewne wątpliwości i każe postawić pytanie czy jedni pracownicy są ważniejsi od innych. W tym kontekście pojawiają się również głosy, iż ustawa w rzeczywistości uderza w zagranicznych przedsiębiorców, którzy są głównymi właścicielami galerii handlowych. Daje natomiast możliwość obejścia tego zakazu polskim małym sklepom, gdzie płace są niskie, z związki zawodowe – słabo rozwinięte lub nieistniejące.

 

Skutki społeczne i ekonomiczne

Nie sposób trafnie przewidzieć wszystkich. Zacznijmy więc może od gospodarki: niedziele to bardzo popularne dni na robienie zakupów. Nowa ustawa może sprawić, iż w dni te spadnie sprzedaż, a spadku tego nie da się nadrobić w całości w inne dni tygodnia. To kłopotliwe dla zachodnich przedsiębiorców, ale może także odstraszyć potencjalnych inwestorów. – Rząd chwali się wzrostem gospodarczym, wzrostami płac, ulgami dla przedsiębiorców. Tworzy specjalną konstytucję dla biznesu, artykułując w niej dobre warunki do inwestycji. Rządowa ustawa spowoduje, iż nie będzie już można planować inwestycji w sposób przewidywalny. – twierdzi Dariusz Jodłowski. Poza tym, jak wskazuje, nowe przepisy mogą spowodować spadek zatrudnienia i nierównomierne obciążenia handlu (ludzie tłumnie pojawią się w sklepach w piątki i soboty).

Od wielu lat galerie handlowe są stałym kierunkiem niedzielnych wypraw. Oprócz popularnych argumentów, że niektórzy tylko w niedzielę mają trochę czasu na dłuższe zakupy, pojawiają się także te natury, nazwijmy to, rekreacyjnej. W galeriach handlowych nie tylko robimy zakupy, ale chodzimy także do kin czy restauracji. Oczywiście, brak takiej możliwości może spowodować, iż ludzie w większym stopniu poświęcą się sportowi, będą czytać książki albo po prostu – spędzą ze sobą więcej czasu. Trudno jednak spodziewać się szybkiej zmiany takich wieloletnich przyzwyczajeń. Z pewnością część „wygonionych” z galerii ludzi przejdzie do restauracji i lokali. I podczas, gdy pracownicy sklepu będą odpoczywać, kucharze, kelnerzy czy barmani – będą mieli pełne ręce roboty.

Zakaz handlu w niedziele – to niejedyna kwestia, dzieląca społeczeństwo. Za każdą ze stron stoją istotne racje. Doświadczenie i praktyka przyjdą zaś dopiero w przyszłym roku.


Podziel się
Oceń

Komentarze