czwartek, 28 marca 2024 11:03
Reklama

Młodość przemija... I co z tego?

Przychodzi dojrzałość, najpiękniejszy wiek w życiu kobiety. Menopauza to po prostu stan przejściowy w życiu. Warto próbować podejść do tego z dystansem, a nawet… wyśmiać, o czym przekonują nas bohaterki spektaklu "Klimakterium... i już".
Młodość przemija... I co z tego?

Autor: Agencja Artystyczna Diabeł

Przybyłe do Lublina aktorki (Ewa Złotowska, Elżbieta Okupska, Katarzyna Kozak i Ludmiła Warzecha) spełniły oczekiwania zgromadzonej w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego publiczności. Był to spektakl, przy którym można było rozerwać się, zapomnieć o problemach i uzbroić w mentalne narzędzia, pomocne przy psychicznej walce z upływającym czasem i buntującym się organizmem.

Klimakterium nie jest bowiem końcem. To właśnie jedno z głównych przesłań spektaklu – dzieci odchowane, kariera zrobiona, a kobieta wkracza właśnie w najpiękniejszy wiek. Już nie musi udowadniać niczego całemu otoczeniu, wreszcie może zajrzeć wewnątrz siebie, przekonać się kim naprawdę jest i spróbować rzeczy, na które nigdy nie wystarczyło czasu bądź odwagi.

Pozytywne przesłanie dość łatwo dało się odczytać. Język i żarty były bezpośrednie, ale nie nachalne, pozbawione wyszukanych metafor i eufemizmów, ale nie wulgarne. Bohaterki spektaklu, cztery kobiety w wieku klimakterycznym, borykające się z kobiecymi dolegliwościami i rozterkami wieku dojrzałego, same świetnie bawiły się na scenie, czy to w (nieraz absurdalnych) dialogach czy też w zaadaptowanych na potrzeby spektaklu szlagierach polskiej piosenki lat 60. i 70.

Roześmiana publiczność, składająca się przeważnie z pań, „przerabiających” właśnie tematykę zbyt szybko upływającego czasu, miała szansę stać się prawdziwymi władcami piątkowego wieczoru. Bo co się naprawdę liczy, na każdym etapie życia, niezależnie od dnia ani sytuacji życiowej? Przyjaźń. Nie wielka grupa znajomych, ale najmniejsza nawet garstka przyjaciół, z którymi można pożartować, popłakać, nauczyć się jak nie przejmować się opinią ludzi, którzy patrzą z niesmakiem, dziwią się, oceniają i pouczają.

Klimakterium… i już. Nic wielkiego, każda kobieta tego doświadczy – ważne jest jak się do tego podejdzie, jakie wnioski wyciągnie się z tego doświadczenia i jakie dostrzeże się możliwości.


Podziel się
Oceń

Komentarze