niedziela, 19 maja 2024 19:34
Reklama

Konieczne wypracowanie podstaw prawnych chroniących rolników.

Oczami Samorządowca - Bożena Lisowska, radna Sejmiku Województwa Lubelskiego z Platformy Obywatelskiej rozpoczyna nowy cykl na portalu www.panoramalubelska.pl Dzisiaj o sytuacji polskiego rolnictwa i strajku generalnym NSZZ RI "Solidarność".
  • Źródło: Bożena Lisowska
Konieczne wypracowanie podstaw prawnych chroniących rolników.

Źródło: archiwum Bożena Lisowska

Kryzys w polskim rolnictwie trwa od kilku lat, a wojna w Ukrainie jeszcze go nasiliła. Nastepstwem narastających problemów rolników stały się protesty, a ich fala objęła nie tylko Polskę, ale wiele krajów Unii Europejskiej.

Zacznę od słów Komisarza ds. Rolnictwa Unii Eropejskiej Janusza Wojciechowskiego, który publicznie w 2021 roku podkreślał, że „reforma europejskiego rolnictwa Wspólna Polityka Rolna jest bardzo dobrą ofertą dla polskich rolników, a jej zalążki powstawały  w Warszawie jako polityka rolna PiS.” Dziś rolnicy obwiniają Janusza Wojciechowskiego za zaniechania w pełnieniu funkcji komisarza od 2019 roku i brak prawdziwego dialogu z rolnikami, co zaskutkowało chaosem na polskiej wsi.

Aby wykrzyczeć swoje postulaty, na 9 lutego rolnicy zapowiedzieli strajk generalny, który ma potrwać nawet do 30 dni.  

Protestujący w najważniejszych postulatatach mówią 3 razy STOP dla:

  1. STOP dla polityki Zielonego Ładu w polskim rolnictwie,
  2. STOP dla importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy,
  3. I wreszczie STOP dla ograniczeń hodowli jakichkolwiek zwierząt.

W ubiegłym tygodniu rolnicy odbyli spotkania w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie swoje postulaty przedstawili stronie rządowej. Podkreślali, że mają świadomość, że rozwiązać ich problemy może tylko Komisja Europejska, ale liczą na wsparcie w negocjacjach ministra Czesława Siekierskiego. Twierdzą, że przez 8 ostatnich lat dialog był pozorowany a konsultacje fasadowe. Dają wotum zaufania obecnym władzom, ale oczekują wznowienia otwartego dialogu i udziału organizacji rolniczych w Radzie Dialogu Społecznego.

W dodatkowych postulatach proszą o ujednolicenie i wzmocnienie  służb granicznych także przy pomocy strony europejskiej, tak aby do Strefy Schengen nie wpływały złej jakości produkty rolne i żywność, która nie spełnia norm unijnych. Oceniają, że sytuacja polskich rolników jest dramatyczna, i bez blokady importu cukru, oleju technicznego, i nadal trwającego importu zboża, ich sytuacja ulegnie pogorszeniu.

Wszystkie organizacje rolnicze jednoczą się pod biało-czerwoną flagą i liczą na efektywną pomoc już teraz. Jak podkreślają polska żywność i produkty rolne są wysokiej jakości, a ich produkcja obwarowana jest wieloma wymogami. Żywność napływająca zza wschodnich granic jest produkowana bez nadzoru, a jej jakość może być daleko odbiegająca od norm unijnych. Dodatkowo u naszych wschodnich sąsiadów stosowane są środki ochrony roślin  i  pestycydy dawno wycofane ze stosowania w krajach Unii europejskiej. Polskich rolników przy produkcji żywności obowiązują surowe unijne normy generujące określone koszty, przez które nie są oni   w stanie  konkurować z tańszymi ukraińskimi produktami.

Zdaniem rolników obecnie utrzymanie dochodowego gospodarstwa rolnego jest praktycznie nieosiągalne. Mówią, że wytworzone przez nich towary są skupowane poniżej kosztów wytworzenia, przez co oni nie są w stanie się utrzymać. Jedyna dochodowa uprawa buraka cukrowego może być zagrożona w tym roku poprzez skokowy wzrost importu cukru ze Wschodu.  Unia Europejska dokłada polskim rolnikom w Europejskim Zielonym Ładzie wiele wymagań, a z drugiej strony szeroko otwiera rynek wspólnotowy, gdzie polskie służby nie są w stanie kontrolować jakości masowo napływających towarów. Rolnicy podkreślają, że to droga donikąd, która wymaga pilnej interwencji.

Liczę na to, że strajki rolników doprowadzą do wypracowania podstaw prawnych które ochronią polskich rolników.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze